Jesteś tutaj: Start » Wydarzenia kulturalne

Egzoplanety – szkło artystyczne Yana Zoritchaka

Wystawa jest okazją do przedstawienia twórczości Yana Zoritchaka, znakomitego współczesnego artysty. Urodził się w 1944 roku w Zdziarze, w Słowacji. Studiował w zeleznobrodowskiej Szkole Szklarskiej w latach 1959-1963. Następnie kształcił się w Szkole Sztuki Użytkowej w Pradze pod kierunkiem słynnego profesora Stanislava Libensky’ego. Tam silnie zainspirowany badaniami nad kosmosem, rozpoczyna w 1969 roku pracę nad uchwyceniem piękna wszechświata w bryle szkła. Po studiach opuszcza swój rodzinny kraj, by na stałe osiąść w Talloires we Francji, gdzie kontynuuje swoje dzieło. Tytułowe egzoplanety stały się tematem przewodnim twórczości autora.  

Pierwotną istotą szkła jest transparencja, którą Zoritchak stara się uchwycić poprzez zabawę ze światłem. Przenikając przez kryształowe bryły sprawia ono, że zatopione w nich kształty ożywają.
Niezwykle szerokie spektrum fascynacji autora kosmosem, miejscem człowieka we wszechświecie oraz celem jego wędrówki, implikuje dzieła obdarzone niezwykłymi nazwami: Niebiański ogród, Tajemnica życia, Posłaniec przestrzeni, Niebiański kwiat. Autor pragnie zaprosić wszystkich na podróż w nieznane, pobudzić w widzu chęć odkrywania tajemnic życia. 

Tak sam artysta opowiada o swoich inspiracjach: Najwspanialszą  rzeczą na  świecie jest urodzić się tam, gdzie do kołyski dadzą Wam w darze możliwości, które pozwolą później, przynajmniej w wyobraźni, wędrować po bezkresie, przechadzać się po niezwykłych niebieskich przestrzeniach, przykrywać się niebiańską pierzyną i  napawać gwiezdnym pyłem. Miałem to szczęście, że urodziłem się tam, gdzie drogi ziemskie i niebiańskie spotykają się na horyzoncie, tam, skąd gwiazdy i cały wszechświat były zarówno blisko, jak i daleko, z ziemi mogłem go niemal dotknąć, ale gdy tylko wyciągnąłem rękę, nic nie było tak odległe, jak ta magiczna przestrzeń. Usiane migocącymi światełkami niebo wręcz zapraszało w odwiedziny, przyciągało. Widziałem kierunek, ale długo musiałem szukać dróżek i ścieżek, które czasami bardziej przypominały bezdroża. Ale skrótów nie było. Jednak te spacery zawsze mnie pociągały, nie pozostawiały mnie obojętnym i dlatego chciałem znaleźć sposób, jak tam hen daleko się znaleźć. Miałem cel, bardziej przypominający sen i nie zrezygnowałem ani z celu, ani ze snu. Fascynujące są spacery po przestrzeni, która człowieka nie krępuje, nie zamyka, wręcz przeciwnie, stale i wciąż od nowa otwiera się przed nim. Najpierw w niej tylko się rozglądałem i przechadzałem, później nieśmiało otworzyłem furtkę, dotknąłem drzwi, wszedłem i otworzyłem na oścież okna. Stale mnie zaskakuje, urzeka i zdumiewa nieskończonością i ogromem, ale pozwoliła mi zbudować swoją własną przestrzeń. Zakładam w niej niebiańskie ogrody, rozszyfrowuję sygnały z kosmosu, witam posłańców z wszechświata, sadzę niebiańskie kwiaty i dotykam gwiazd. Pozwalam się oczarować przez wszystkie zapachy życia i kosmosu. I dzięki tej naszej wieloletniej znajomości otrzymałem kolejne zaproszenie. Przyjąłem je z radością, gdyż tam nie każdy mieszkaniec ziemi od tak sobie się dostanie. A może nawet nigdy.
Egzoplanety odkryli uczeni. Także oni znają to tajemne przejście czy tajemnicę, gdy dotrze się za granice dotychczas niepoznanego, ale dawno przeczuwanego, przewidywanego. Gdy jednak się to nazwie, wyrazi, już jest ono przy nas. Michel Mayor i Didier Queloz byli tymi, którzy mnie inspirowali i utwierdzili w przekonaniu, że każde następne zaproszenie do nowej przestrzeni ma sens i nowy wymiar. Woda nie przepływa tylko przez moje palce, jest obecna nie tylko przy sporządzaniu moich szklanych wypieków, ale może oznaczać także nowe życie gdzieś tam, niewyobrażalnie daleko, gdzie czas i odległość w naszym rozumieniu tracą realną wartość i stają  się ułamkiem nieskończoności. Urealniam i udostępniam egzoplanety lub przynajmniej próbuję to czynić. Widzę miejsca,  gdzie życie ma osobliwą postać. Nowa przestrzeń, nowe krainy, chociaż zbyt dalekie i zbyt samotne, mają dla mnie niezwykły urok i oferują ogromne możliwości. Chcę tam być jako dobry gość, który dobre wiadomości będzie roznosił dalej. Chętnie obserwowałbym ich słońca i czerpał energię z ich światła, barw, jasności. Wyobrażam sobie krainy na egzoplanetach, z przyjemnością spaceruję po nich w swojej pracowni. Odbijają się w szkle, zapraszają mnie do odwiedzin i pokazania ich ludziom. Robię to chętnie, z pokorą człowieka oczarowanego przestrzenią i wszechświatem. Jestem wdzięczny za ten dar, za ten przywilej, pozwalający mi w nich pobyć. Chcę także podzielić się   tym nowym przeżyciem, ale równocześnie nie chcę nikomu narzucać swojej perspektywy. Mieszam, barwię i wytapiam szklaną mapę, którą każdy może czytać po swojemu. Nie musimy odwiedzać takich samych dolin, oglądać podobnych ogrodów, łowić w identycznych stawach, dotykać drzew, odrywać z nich liści, poznawać dalszych istnień i stworów, ale możemy znaleźć swój własny pomost między naszym życiem i naszymi wyobrażeniami, który przyniesie nam nowe piękno, nowe smaki i zapachy.
Będę się bardzo cieszył, gdy to zaproszenie nie będzie tylko dla jednej osoby, ale przyjmą je także inni. Co może być bowiem bardziej egzotycznego i piękniejszego niż wycieczka w nieznane z mapą ze szkła, z chęcią odkrywania tajemnicy oraz życia egzoplanet i ich mieszkańców. Proszę o przyjęcie mojego zaproszenia.

Wystawa „Egzoplanety – szkło artystyczne Yana Zoritchaka” ze zbiorów artysty będzie prezentowana w Muzeum Podkarpackim w Krośnie w czerwcu i lipcu (od 12.06 do 12.07).

Kurator wystawy: Krzysztof Gierlach

Do góry